Ciekawi mnie, czy jesteście zwolenniczkami całych programów np 6week 6 pack (Jillian) Skalper (Ewcia) czy wychodzicie z założenia, że nie ważne jak, ważne by się ruszać?
Mnie osobiście nudzi codzienne wykonywanie tych samych ćwiczeń i nie przekonują mnie nawet zmienne rundy, tak jak w 6w6p. Codziennie w trakcie ćwiczeń wyszukuję sobie nowych filmów na yt, które wprowadzą trochę 'szaleństwa' w moim grafiku ćwiczeń :)
Na dziś:
Ostatnio najbardziej podchodzi mi ten dziesięciominutowy trening. Na blogu jah-stina.blogspot.com autorka proponuje podjęcie wyzwania, 30 dni z Tif. Ja mam za sobą pięć dni codziennych ćwiczeń na boczki, wcześniej robiłam je nieregularnie. Miesięczne wyzwanie oczywiście podejmuję. Efektami na pewno się podzielę :)
wychodzę z założenia, że lepiej ruszać się byle jak ale zawsze :) mnie z kolei męczą porcjowania ruchu: dziś tyle a jutro koniecznie tyle, raczej ruszam sie dla efektu ale też dla przyjemności:) tutaj kłania się obcowanie z psem, ruch zawsze wskazany :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do obserwowanie naszego bloga:)
xoxo
http://livingwithpepe.blogspot.com/